Blog > Najnowsze wpisy znalezionych: 292, strona 23 z 59 <<< • 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 • >>> Spotkanie w Piotrkowie 2009-05-26 19:46:12 Niedawno wróciłam ze spotkania w Piotrkowie Trybunalskim. Odbyło się w niezwykłej bibliotece - mieści się ona w starej, zabytkowej, choć niestety nieco zrujnowanej synagodze.
W spotkaniu uczestniczyli uczniowie 5 i 6 klas szkoły podstawowej oraz gimnazjaliści.
Pytania były bardzo ciekawe, a przy tym wiele się dowiedziałam o zainteresowaniach literackich czytelników z Piotrkowa i ich oczekiwaniach wobec książek.
Na straganie w dzień targowy ' 2009 2009-05-23 18:48:49 Wczoraj podpisałam sporo egzemplarzy moich książek i poznałam miłych czytelników. Szczególnie miło było poznać nareszcie znaną mi z forów Juniora i Amanity Asiulę113!
Na tym zdjęciu są ze mną Pani Iwona Pakuła i Kasia Ogińska z Akapit-Press.
Spotkałam także Darka Rekosza i Pana Bohdana Butenkę, kolegów z dawnej pracy oraz panią Annę z Księgarni 5 i jej sympatyczną córkę (na zdjęciu).
Jutro znowu będę podpisywać książki. Można mnie znaleźć na stoisku 430 w godzinach 14:00 - 15:00.
Targi Książki w Warszawie 2009-05-21 13:09:39 Zapraszam na Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie.
Można mnie spotkać w piątek, 22 maja 2009, w godzinach 12:00-13:30 na stoisku wydawnictwa Akapit-Press (sektor D, st. 430).
Spotkanie w Mrozach 2009-05-18 21:08:43 Szkoła Podstawowa w Mrozach to jedno z najsympatyczniejszych miejsc, w jakich byłam. Jedna z tych szkół, do których chciałoby się chodzić - a co więcej, potwierdzają to uczennice, które przysłały mi maile po spotkaniu.
Już na początku spotkania mnie zaskoczono. I to tak, że kompletnie mnie zatkało (a to takim gadułom jak ja naprawdę rzadko się zdarza): Dziewczyny z Koła Przyjaciół Biblioteki wystawiły sztukę, którą przygotowały na podstawie "Trzynastki na karku". Nagle miałam przed oczami świetnie "zrobione" i zagrane Anię, Paulę, Nikę i Blondi. Od razu było widać, która jest która!
Oto one:
Wiecie, kto jest kim, prawda?
(Dla tych, co nie wiedzą:
Kasia w roli Blondi,
Aldona w roli Pauli
Karolina w roli Niki
Ola w roli Ani)
Dziewczyny wyszły wyrzucić śmieci i "trochę" zabawiły na swojej ławeczce, przy okazji zabawiając także widownię - czyli piąto- i szóstoklasistów z Mrozów.
Pytania były ciekawe, publiczność fantastyczna, a panie z Biblioteki, szczególnie organizatorka spotkania - pani Ewa - okazały się sympatycznymi osobami, które bardzo dbają o bibliotekę i o to, żeby dzieci chętnie do niej zaglądały. Zresztą, kto by nie chciał zaglądać do takiej biblioteki? Z nowymi komputerami, internetem, a przede wszystkim z masą książek i osobami, które chętnie znajdą takie, które im się spodobają?
Dostałam też niesamowite prezenty - Ania podarowała mi własnoręcznie namalowany portret oraz wizerunki bohaterek "Trzynastki na karku". Prawda, że są fantastyczne? Osoby, którym je pokazałam były zachwycone, usłyszałam nawet, że "Paula po prostu wymiata":)
^Autorką wszystkich rysunków jest Anna Maria Chmielewska
Dostałam także prace czytelniczek na temat moich książek oraz zdjęcia, które niniejszym prezentuję.
Spotkanie w Dublinie 2009-05-07 21:55:53 Do Polskiej Szkoły w Dublinie dotarłam wyłącznie dzięki Marcinowi Stanikowskiemu. Bez niego nie sądzę, bym tam trafiła. Mieszkaliśmy daleko od niej, nie znałam miasta (bo byłam w nim pierwszy raz, pierwszy dzień), a Polska Szkoła w Blackrock mieści się w budynku na co dzień będącym szkołą irlandzką. Jak na szkołę jest zresztą dosyć ciekawie wyposażona. Nigdy wcześniej nie widziałam w szkolnych salach pralek. Albo żelazek...
Były też kuchenki i inne urządzenia "typu AGD", bo irlandzkie dzieci poza "zwykłymi" przedmiotami uczą się w szkołach codziennych czynności. Uważam, że to znakomity pomysł w czasach, gdy wielu rodziców nie uczy tego swoich dzieci i mogą one mieć w przyszłości problemy z codziennym "poradzeniem sobie".
Co ciekawsze, w Irlandii też nie jest to nowy wynalazek. Dowiedziałam się, że co najmniej od lat pięćdziesiątych wszystkie irlandzkie dzieci uczą się gotowania, prania, prasowania i sprzątania. Na oceny!
Polska szkoła funkcjonuje w weekendy, a dzieci uczą się w niej języka polskiego, historii i... matematyki! Bo okazuje się, że matematykę mamy na wyższym poziomie niż Irlandczycy. Jedna z dziewczyn powiedziała mi, że w jej szkole w czasie, gdy reszta klasy uczy na matematyce czegoś, co ona i jej koleżanka z Węgier już umieją, mają dodatkowy angielski.
W Dublinie na spotkanie przyszła ponad setka osób! Wśród nich byli i szóstoklasiści i maluchy, z nauczania początkowego.
Ponieważ mój głos ciągle jeszcze nie "działał" jak trzeba, o przeczytanie fragmentu poprosiłam Anetę, która zapoznała uczestników z początkiem "Przeboju na pięć".
Potem pokrótce opowiedziałam o książkach i od razu posypały się pytania. Było ich tyle, że z przykrością przyznaję, że nie zdążyłam odpowiedzieć na wszystkie...
Szóstoklasiści pytali o wpływ innych pisarzy na moją twórczość, o to, jak wydać książkę i jak zostać pisarzem.
Maluchy zadawały pytania bardziej przyziemne lub osobiste, jak:
- Skąd pani wzięła papier na te książki?
- Czy lubi pani zwierzęta?
- Ma pani zwierzątko?
Niektórzy też opowiadali coś o sobie, co też było bardzo sympatyczne.
Potem tradycyjnie, przyszedł czas na autografy.
Na koniec zrobiliśmy sobie trochę zdjęć.
To Pani Mariola Iżycka, dyrektor Polskiej Szkoły w Dublinie, a ta śliczna dziewczynka to Laura S. :)
To mama Laury, Ula Stanikowska, nauczycielka w Polskiej Szkole.
A to jej tata, Marcin, dzięki któremu w ogóle tam dotarłam.
znalezionych: 292, strona 23 z 59 <<< • 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 • >>>
|