Blog > Najnowsze wpisy

znalezionych: 292, strona 3 z 59
<<<  •  1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  •  >>>

Spotkania w Zabłudowie, Surażu i Łapach

2011-11-07 13:41:16

Następnego dnia spotkałam się z młodzieżą w Zabłudowie. To spotkanie też było niezwykłe, z uwagi na całkiem nową formę kontaktu internetowego przed spotkaniem. Od niedawna mam blog, na którym można komentować wpisy bo dzień. Właśnie tam dzień przed spotkaniem jedna z czytelniczek napisała, że nie może się go doczekać.

Na miejscu okazało się, że gimnazjalistka Kasia od dłuższego czasu pytała w bibliotece o możliwość zorganizowania spotkania ze mną. Bardzo przekonująco zachęciła też inne osoby do przeczytania moich książek. W dużej mierze dzięki niej na spotkaniu panowała atmosfera niemal przyjacielska, a po nim porobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia.

Kasia z Zabłudowa:

Kasia z koleżankami:

Kolejne spotkanie odbyło się w Surażu. Wzięli w nim udział także uczniowie z Poświętnego. Niesamowite wrażenie zrobiła na mnie pani Marzena, na pozór bardzo spokojna, a jednak niezwykle energiczna osoba, która sama prowadzi bibliotekę i dom kultury w Surażu. Dzień spotkania był jej wolnym dniem, a mimo to przyszła do pracy i spotkanie wypadło znakomicie. Młodzi mieszkańcy Suraża i Poświętnego po prostu zasypali mnie pytaniami.

Kasia, Ola, Kamil i Patryk z Suraża:

Pamiątkowe zdjęcie z paniami bibliotekarkami z Białegostoku, Suraża i Poświętnego.

Mniej śmiałości wykazali uczestnicy ostatniego spotkania, w Łapach, ale tylko na początku. Później się rozkręcili, szczególnie chłopcy: kiedy dowiedzieli się, że brałam udział w tworzeniu gier komputerowych, chcieli poznać szczegóły tej pracy. Nie zniechęcili się nawet wtedy, gdy powiedziałam, że były to gry edukacyjne dla młodszych dzieci. ;-)

Po spotkaniach czekało na mnie trochę e-maili od ich uczestników. Pisali młodzi czytelnicy, przyszli pisarze, a także ich rodzice. Kilkoro nastolatków, korzystających już z serwisów społecznościowych odezwało się do mnie tą drogą.

Pytają o to, jak znaleźć pomysł na książkę, jak szlifować warsztat literacki, a nawet jak znaleźć wydawcę. Trzymam za nich kciuki!

 

Środa Literacka w Książnicy Podlaskiej

2011-11-05 13:38:19

Wieczorem, po spotkaniach w Łomży i Zawadach czekało mnie jeszcze jedno spotkanie. Z dorosłymi w Książnicy Podlaskiej w Białymstoku. Przyznaję, że trochę się go bałam.

Koleżanki i koledzy po piórze często opowiadają o strasznych rzeczach, jakie zdarzają im się na spotkaniach. Zawsze kiedy ich słucham, myślę sobie, że mam wielkie szczęście, że spotykam się z nastolatkami, którzy jeszcze nie miewają takich pomysłów. Często też biorę udział w spotkaniach autorskich innych pisarzy i zauważyłam, że na spotkaniach „dorosłych” często padają bardzo osobiste pytania i wyznania. Sama nie jestem na tyle otwarta, żeby opowiadać nieznanym mi blisko osobom o tak osobistych rzeczach. Dlatego tak się obawiałam. Okazało się, że niepotrzebnie.

Na spotkaniu pojawili się bardzo sympatyczni i kulturalni ludzie. Rozmawialiśmy właśnie o książkach i o pisaniu. Jak się później okazało, niektórzy uczestnicy Literackich Śród w Książnicy Podlaskiej sami piszą i planują wydać swoje książki. Podzieliłam się z nimi doświadczeniami w kontaktach z wydawcami i wspomnieniami z czasów, kiedy sama pracowałam w wydawnictwie. Mam nadzieję, że utalentowani ludzie, którzy byli na tym spotkaniu wydadzą swoje dzieła i spotkają się z ciepłym przyjęciem czytelników!

[Za zdjęcia dziękuję Pani Joasi Martyniuk]

A to zdjęcie, które zrobiłam najmłodszym uczestniczkom spotkania:

 

Spotkania w Łomży i Zawadach

2011-11-04 13:29:50

Zaproszenie na spotkania w Białymstoku i okolicach bardzo mnie ucieszyło. Trasa po bibliotekach była świetnie zorganizowana za co jestem bardzo wdzięczna pracownikom Książnicy Podlaskiej, a szczególnie Pani Małgorzacie Rokickiej-Szymańskiej.

Dobrym pomysłem było to, że spotkania odbywały się nie tylko w Białymstoku, ale także w okolicznych miastach i miejscowościach. Wydaje mi się bardzo ważne organizowanie wszelkiego rodzaju imprez w mniejszych miejscowościach, gdzie dzieci nie mają do dyspozycji takiego wyboru wydarzeń i ośrodków kultury jak w dużych miastach. Być może właśnie dlatego w takich miejscach spotkania wypadają tak świetnie?

Uczestnicy w czasie spotkań są bardzo aktywni, często „ujawniają się” młode talenty – dzieci i nastolatki, które piszą własne książki, opowiadania czy poezje. Często pytają o to, jak dotrzeć do wydawców, gdzie można uzyskać opinie o swoich książkach, co zrobić, aby pisać lepiej, czy co czytać, żeby poszerzać wiedzę i umiejętności. Czasem nawet deklamują własne wiersze czy opowiadają fabułę opowiadań i powieści, nad którymi pracują.

Pierwsze spotkanie odbyło się w Łomży, gdzie już czekały na nas czytelniczki. Pytania o moje książki – dotychczas wydane i planowane padały jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem spotkania. Uczestnicy, którzy przyszli ze szkoły, całymi klasami, zaskoczyli nas eleganckimi strojami i... tym, że nawet ci, którzy nie czytali książek byli bardzo zainteresowani powstawaniem książek i procesem wydawniczym. Zadawali bardzo szczegółowe pytania – mieli okazję dowiedzieć się czegoś nowego i to wykorzystali.

[Za zdjęcia dziękuję Pani Halinie Dąbrowskiej z Gimnazjum nr 8 w Łomży]

Mnie udało się zrobić przed spotkaniem to zdjęcie:

W drugim spotkaniu, w Zawadach, uczestniczyły młodsze dzieci. Była to dość duża grupa, jednak, pomimo, że byli w wieku, w którym czasem trudno okiełznać większe grupy, zachowywali się bardzo spokojnie. Po spotkaniu Pani Iwona pokazała nam odnowioną bibliotekę i odbyliśmy z nią ciekawą rozmowę o czytelnictwie wśród najmłodszych mieszkańców.

 

Spotkania autorskie

2011-11-03 17:32:11

Spotkania autorskie są ważnymi wydarzeniami zarówno dla czytelników, jak i dla pisarzy. Ci pierwsi mogą poznać autorów ulubionych książek, czy po prostu osoby zajmujące się niezbyt popularną pracą. Mogą z nimi porozmawiać, dowiedzieć się, w jaki sposób powstały ich utwory, co było inspiracją, jak przebiega praca nad kolejnymi. Z kolei pisarze mają okazję porozmawiać z czytelnikami – dowiedzieć się, jak są przyjmowane ich książki, co odbiorcom się podoba, a co ich irytuje i czego oczekują po następnych książkach.

Na spotkaniach często pojawiają się osoby zainteresowane pisaniem i wydawaniem książek. Pytają w jaki sposób można zainteresować wydawnictwa swoimi pomysłami, czego poszukują czytelnicy i o czym pamiętać pisząc, a później przygotowując książkę do wydania. Wielu autorów publikowanych książek wspomina, że właśnie na spotkaniach autorskich innych pisarzy zdobyli istotne dla nich informacje czy słowa zachęty.

Wydaje mi się, że takie spotkania są bardzo potrzebne nawet obecnie, w „epoce internetu”, kiedy przy odrobinie starania każdy może się skontaktować z dowolnym autorem korzystającym z internetu, a coraz więcej pisarzy korzysta z tego wynalazku. Kontakt korespondencyjny nie zastąpi bezpośredniej rozmowy, a tym bardziej dyskusji w szerszym gronie osób zainteresowanych książkami.

Dlatego, pomimo że od lat używam internetu i czytelnicy bez problemu mogą mnie tam odnaleźć, cenię sobie takie spotkania i możliwość porozmawiania z całymi grupami czytelników, a nawet tych „nie czytających” osób, którzy trafiają na spotkania z klasami szkolnymi czy towarzysząc innym. Od nich można się dowiedzieć, dlaczego nie czytają i „nie lubią książek”, a to także jest cenna informacja dla każdego, kto pracuje w branży wydawniczej.

Zdarza się też, że te „nie czytające” osoby poczują się zachęcone do sięgnięcia po książkę, słuchając żywych dyskusji na jej temat. Zwłaszcza dzieci i młodzież widząc u rówieśników zainteresowanie książkami, które oni znają, często na spotkaniach oświadczają, że też muszą to przeczytać i przyznają, że może istotnie, czytanie może być ciekawe.

Każda nowa osoba zachęcona do czytania książek (nie tylko moich) to taka „mała zdobycz”. Być może właśnie zbuntowany nastolatek, który na początku spotkania twierdzi, że „książki są nudne”, a po odkryciu, że znaczna część jego kolegów żywo o nich dyskutuje, sięgnie po którąś z nich, odkryje czytanie, a to poszerzy jego horyzonty i zachęci go do rozwoju?

[Zdjęcia ze spotkań w Warszawie i w Dublinie, fotograf: Dariusz Majgier]

 

Nie ma cukierków? Będzie straszenie!

2011-10-31 12:47:41

Niektórzy obchodzą dziś Halloween, a w naszych stronach, kiedyś obchodzono Dziady czy Zaduszki (i wiele z tych tradycji pozostało do dziś). Na Facebooku wielu młodych ludzi robi „halloweenowe” przebrania – czasem dla młodszego rodzeństwa, a czasem dla siebie, a to przypomniało mi o tegorocznym warszawskim Zombie Walk.

Po raz pierwszy brałam udział w tej imprezie. Nie jako zombie, ale jako fotografka. Zresztą mam wrażenie, że tam fotografów było więcej niż przebierańców i że ta impreza była przede wszystkim dla nich.

Nigdy jeszcze tyle osób nie pozowało mi takim zapałem...

 

znalezionych: 292, strona 3 z 59
<<<  •  1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  •  >>>

Copyright by Katarzyna Majgier 2006 - 2012