Blog > Najnowsze wpisy

znalezionych: 292, strona 5 z 59
<<<  •  1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  •  >>>

Rękodzieło Czytelników

2011-10-19 13:08:14

Prace dzieci ze Stróży bardzo się podobają, więc pokażę Wam więcej twórczości Czytelników.

Tę biżuterię zrobiła Dominika z Pawłowic. Na spotkanie przyszła w kolczykach zrobionych z... słuchawek ;-)

To dzieło przywiozłam ze spotkania w Łodzi...

...a to z Nowej Huty.

 

Mydło z wieżą Eiffela

2011-10-17 22:41:43

Krystyna Nepomucka napisała książkę pod tytułem „Mydło z łabędziem”, może ja napisze „Mydło z wieżą Eiffela”?

Mogłaby opowiadać o takich współczesnych czarownicach, co lubią mieszać w tyglach samodzielnie warzą mydło. Przyznaje, że sama jestem trochę taką czarownicą i lubię kosmetyki własnej produkcji, ale na mydło nigdy się nie porwałam...

Natomiast Ania, o której niejednokrotnie pisałam (na przykład tutaj i tutaj) robi naprawdę niesamowite rzeczy, a przy tym przywiązuje dużą wagę do estetyki. Własnoręcznie przez nią zrobione mydło zostało ozdobione „paryskim” stempelkiem i pięknie opakowane. Do prezentu dołączona była także ciekawa historia pewnego składnika, który teoretycznie jest bardzo trudno dostępny... Teoretycznie ;-)

 

Zdjęcia ze spotkania w Stróży

2011-10-13 20:51:34

Ostatnio byłam na spotkaniach w Białołęce i Rzeczycy. Napisze o tym, kiedy tylko będę miala zdjęcia, bo widzę, że lubicie relacje ze zdjęciami... ;-)

Tymczasem muszę zamieścić zaległe zdjęcia ze Stróży. Kiedy je dostałam, zaczynały się wakacje i doszłam do wniosku, że i tak nie zajrzycie na stronę, bo w wakacje na pewno macie wiele innych zajęć ;-) Teraz, kiedy zaczęły się „długie jesienne wieczory” więcej czasu spędza się przed komputerem... Zatem: tak było w Stróży:

To kolaż ze zdjęć, który nadesłała pani Magdalena Komor.

A to ja i Panowie ze Stróży ;-)

Najbardziej zaskoczyły mnie maluchy.

Kiedy dowiedziałam się, że szkoła w Stróży jest malutka, a w klasach po kilkoro dzieci, zapytałam siedzące najbliżej maluchy.

- Dużo was jest w klasie?
- Dużo – odpowiedzieli poważnie.
- Ile?
- Pięć!

We wszystkich moich szkołach było nas więcej w klasach – zwykle 36, bo tyle było miejsc w ławkach ;-)

Później maluchy zaskoczyły mnie własnoręcznie zrobionymi bukietami polnych kwiatów:

Dostałam też prezenty: zakładki do książek i ilustrację do „Amelki”

Dziękuję!

A to prace maluchów ze Stróży:

 

Zdjęcia z Pragi po raz trzeci ;-)

2011-10-05 11:34:15

Jak tak dalej pójdzie, będę musiała zmienić tytul tego bloga na "Zdjęcia z Pragi", ale cóż... Czytelnik nasz pan ;-)

Dziś zdjęcia pod hasłem "Złota Praga".

Z wielu sklepowych witryn, a także z szyldów wyzierają "marionety":

Złota Praga... to i samochód złotym blaskiem promienieje, a co? ;-)

Jeśli chcecie, pokażę Wam jeszcze zdjęcia ze Złotej Uliczki, chcecie?

A tymczasem zmykam pisać nową książkę, tę o kiosku z gazetami!

 

Czym piszą pisarze?

2011-09-28 11:35:31

Po publikacji postu „Klawiatura poszła w ruch” dostałam maile od zdumionych czytelników. Co ich zaskoczyło? Ano, ta klawiatura ;-)

Na spotkaniach autorskich prawie zawsze pada „pytanie techniczne”: czy piszę w zeszycie i zanoszę te zeszyty do wydawnictwa, czy przepisuję tekst na komputerze, czy może od razu piszę na komputerze?

To techniczne pytanie nie jest pozbawione sensu. Wielcy pisarze na pomnikach nierzadko dzierżą pokaźne pióro gęsie (czasem aż się człowiek zastanawia, jakie wielkie były kiedyś te gęsi...). Z kolei w filmach i książkach pisarze ochoczo stukają w maszyny... Więc ja to z nimi właściwie jest? Teraz, w czasach, kiedy prawie wszyscy mają komputery?

Są pisarze, którzy do dziś nie piszą na komputerze. Niektórzy do tej pory nie przekonali się do komputerów i do dziś stukają w maszyny. Ma to swój niezaprzeczalny urok, ale podobno niszczy słuch i poczucie rytmu. Są nawet tacy, którzy piszą ręcznie i „zanoszą do wydawnictwa zeszyty”.

Kiedyś osoby z dużego rosyjskiego wydawnictwa opowiedziały mi o jednej ze swoich flagowych autorek, pisarce, która sprzedaje wiele milionów egzemplarzy swoich książek (w Rosji jest to możliwe ;-)). Ta pisarka pisze tylko w zeszytach, a później inne osoby przepisują to na komputerze.

Ja jestem mniej oryginalna: książki piszę od razu na komputerze!

Należę do pokolenia, które długo używa komputerów i szybciej piszę na klawiaturze niż ręcznie. Poza tym w ten sposób łatwiej mi edytować tekst : mogę wycinać całe fragmenty i przenosić je w inne miejsce – wiele razy zmieniać to samo słowo czy zdanie, a tekst pozostaje czytelny. Gdybym próbowała to robić „w zeszycie” szybko zrobiłoby się nieczytelnie. Nie mówiąc o tym, że ten zeszyt miałby bardzo skomplikowaną formę – 3D albo i może nawet 4 D ;-)

Jednak to nie znaczy, że nie lubię pisać „ręcznie”. Tak też lubię pisać i piszę. Najchętniej wiecznym piórem. Naprawdę ;-)

Albo na komputerze, albo wiecznym piórem. Nie lubię za bardzo „półśrodków” (w postaci długopisów, cienkopisów i innych takich.

Za to porządne wieczne pióra, nafaszerowane porządnym atramentem, który przetrwa wieki – uwielbiam. :-) Nie tylko jako narzędzie piśmiennicze, ale także rysownicze...

O piórach i atramentach mogłabym napisać kolejny post i to może nawet niejeden... W sumie może i powinnam to zrobić, skoro to pisarski blog – zdjęcia wiecznych piór i atramentów nawet by pasowały... jak sądzicie?

Na zdjęciu - moje „podstawowe” obecnie pióro. Jak widać – ostre! ;-)

 

znalezionych: 292, strona 5 z 59
<<<  •  1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  •  >>>

Copyright by Katarzyna Majgier 2006 - 2012